Co takiego fajnego jest w trawniku, że zajmuje on większość terenu wokół domów? Ile czasu siedząc na tarasie można patrzeć się na trawnik?! Ani nie jest on łatwy w utrzymaniu, ani widok nie porywa. Żeby trawnik jako tako wyglądał, trzeba naprawdę nieźle się napracować: rekultywacja, nawożenie, odchwaszczanie, nawożenie, odchwaszczanie, obfite podlewanie i koszenie dwa razy w tygodniu. I jeszcze te krety… Kupa roboty. Efekt? Szału nie ma i na dodatek mamy zieloną pustynię, zero życia. Dlatego Twojemu trawnikowi potrzebny jest zabieg naturalizacji! Więcej życia!
Trzeba powiedzieć to wprost, trawniki są po prostu już niemodne. Nie mieszczą się w trendach na rok 2020 i przeczuwam, że w kolejnych będą coraz bardziej obciachowe. Przede wszystkim są nieekologiczne, na ich utrzymanie potrzebne są ogromne ilości wody, której z roku na rok zaczyna brakować. Dlatego w projektowaniu ogrodów, ale również zieleni miejskiej, rezygnuje się z nich na rzecz łąk kwietnych i dużych rabat. Trawniki są przyrodniczo bezużyteczne, nie przyciągają owadów, nie dają im schronienia, jakakolwiek istota żywa, która na nim się znajdzie, zginie w nożach kosiarki.
Niestety, nadal dość częstym widokiem jest trawnik wokół domu, otoczony rzędem tuj. A przecież, to zmarnowany potencjał i fatalna inwestycja! W tym miejscu może powstać wspaniały ogród, azyl, osobista dżungla, w której odpoczywa się i regeneruje siły. Angażując wszystkie zmysły, słuchając szumu liści, śpiewu ptaków, wdychając woń kwiatów, obserwując różne struktury i kolory roślin, pielęgnując je, poprawiamy swoją kondycję psychiczną i fizyczną.
Przeczytałam kiedyś, że lekarze w Szkocji mogą teraz przepisać pacjentowi spacer na łonie natury, aby leczyć różne dolegliwości, w tym obniżać ciśnienie krwi i lęki, a także poprawiać ogólne szczęście.
Spacer po trawniku niekoniecznie można do tego zaliczyć, ale po ogrodzie pełnym roślin, już tak. Nie muszą to być wyłącznie rośliny ozdobne, wręcz przeciwnie, wykorzystanie potencjału swojego kawałka ziemi i wyhodowanie czegoś, co można potem zjeść, daje ogromną satysfakcję, podnosi samoocenę. Zioła pięknie zdobią rabaty i można je przecież zużyć w kuchni, wzbogacając smaki swoich potraw. Krzewy i drzewa owocowe również można wkomponować w rośliny ozdobne. A ile potem jest radości z jedzenia! W końcu przestrzeń wokół domu zacznie żyć, pustynny trawnik zamieni się w pełną życia zieloną oazę, prawdziwy ogród. Naukowcy już dowiedli, że zajmowanie się ogrodnictwem poprawia jakość życia i je wydłuża. Zostań ogrodnikiem, warto zainwestować!